Relacja z wizyty w Portugalii

Melony i logotyp KSOW

Korzystając ze środków KSOW, Samorząd Województwa Podlaskiego zorganizował wizytę studyjną do Portugalii. Celem inicjatywy było zdobycie doświadczeń w tematyce certyfikacji produktów regionalnych. Zapoznaj się z relacją.

Wizyta studyjna odbyła się w terminie 19-24 września 2021 r., a projekt finansowany z naboru Jednostki Centralnej KSOW obejmował województwa: podlaskie, podkarpackie, lubelskie i łódzkie. Uczestniczyło w nim 13 osób -  przedstawicieli z urzędów marszałkowskich oraz producentów i organizacji wspierających (w tym pszczelarze, producenci serów, warzyw). W trakcie pobytu wymieniano się doświadczeniami z producentami lub organizacjami producentów odnośnie korzyści i specyfiki wynikającej z unijnej rejestracji i certyfikacji produktów regionalnych.

Ilustracja do artykułu UE_net.JPG

Spotkania były okazją do zbudowania sobie realnego i przekrojowego oglądu funkcjonowania systemu oznaczeń geograficznych w ojczyźnie odkrywcy Vasco da Gama. Mieliśmy sposobność zapoznać się ze specyfiką takich produktów jak:

Melon z Almeirim, Sopa da Pedra (zupa z kamienia), Miód Serra da Lousa, Pastel de Tentugal i Ovos Moles de Aveiro (wyroby cukiernicze), Ser Queijo de Azeitao (z mleka owczego), asortymentem Porco Alentejano (wieprzowina od świń karmionych w wolnym wybiegu, karmionych się żołędziami z dębu korkowego), Ginjinha de Obidos (odmiana wiśni do popularnych likierów) oraz chronionymi winami z jednego z najstarszych rejonów winiarskich - Quinta da Murta.

Wśród uczestników znalazło się m. in. dwóch wicemarszałków - Stanisław Derehajło - wicemarszałek województwa podlaskiego oraz Andrzej Górczyński - członek zarządu województwa łódzkiego. Marszałkowie z wielkim zainteresowaniem badali możliwości wykorzystania dobrych praktyk.

- Wizyta była wyraźnie inspirująca - mówi Stanisław Derehajło. Z pewnością nie będzie łatwo znaleźć i udokumentować cechy specyficzne dla wielu naszych produktów, ale pozyskane doświadczenia sprawiają, że głowa aż kipi od nowych pomysłów. Utwierdza mnie to w przekonaniu, że warto wspierać oddolne inicjatywy producentów w niełatwym procesie rejestracji produktów. Wizyta daje mi szersze spojrzenie w temacie produktów regionalnych.

Również województwo łódzkie nie zamierza pozostawić swych producentów bez wsparcia. -Produkty regionalne są istotnym elementem rozwoju i promocji regionu, dlatego warto angażować się w gromadzenie danych niezbędnych do zarejestrowania produktów w europejskim systemie nazw i oznaczeń geograficznych - wtórował mu Andrzej Górczyński podczas jednej z ożywionych dyskusji w trakcie przejazdów.

Uczestnikom zapadły też w pamięć słowa jednego z odwiedzanych producentów -to, że używamy nazwy regionu na etykietach produktowych, tak na prawdę jest istotne dla regionu, a nie dla nas.

Bardzo konkretnie do zdobytych przykładów podszedł również pszczelarz z Sejn (Miód z Sejneńszczyzny/Łoździejszczyzny zarejestrowano w Polsce i na Litwie jako Chroniona Nazwa Pochodzenia) - Marian Krutul. -Już szykuje się na poważne rozmowy z kolegami po powrocie. Jeśli w Portugalii 3 osoby potrafią obsługiwać pszczelarzy zarządzających dwoma tysiącami rodzin pszczelich, to z pewnością należy pomyśleć o konkretnych inwestycjach. Nawet jeśli sam nie bardzo potrzebuję dorabiać się na produkcie regionalnym, to warto dołożyć starań ze względu na kolejne pokolenia oraz zachowanie naszego dziedzictwa.

Warto podzielić się kilkoma spostrzeżeniami z wyjazdu odnośnie niektórych produktów:

O produktach regionalnych w Polsce często czyta się zdania w stylu "Tych produktów nie kupisz w markecie". Okazuje się, że istotą rozwoju i słusznego wykorzystania produktów regionalnych w realnym rozwoju, jest właśnie szeroki dostęp, ale z poszanowaniem jakości - również w dużych sieciach handlowych. Rejestracja unijna jest narzędziem poprawy pozycji producenta w rozmaitych negocjacjach handlowych. Chcemy widzieć produkty regionalne wszędzie, gdzie to możliwe: nie tylko na bazarach, lecz również w sklepach, hipermarketach, w postaci produktów na wynos. Na kilku kilogramach czy litrach produktu nie zrobi się majątku, a produkty regionalne mają sprzyjać jego gromadzeniu.

Melon z Almeirim – jest obecnie w trakcie procedury rejestrowania produktu jako Chronione Oznaczenie Geograficzne. Inicjatorem i siłą sprawczą przedsięwzięcia jest lokalny samorząd, który wypromowanie produktu postrzega jako istotny element promocji i szansę na rozwój gospodarczy. Warto zaznaczyć, że wytwarzanie Melona z Almeirim związane jest z dodatkowym zaangażowaniem – jak np. okrywanie go słomą na odpowiednim etapie wzrostu owocu. Przekłada się to na większą pracochłonność, smak owocu i rzecz jasna cenę (dwukrotnie wyższą od konwencjonalnie uprawianych melonów). Oznaczenie pozwala producentom umocnić pozycję w pertraktacjach z sieciami handlowymi (reputacja i walory produktu pozwalają wręcz producentom na dobieranie sobie partnerów handlowych).

Wiśnia Ginjinha de Obidos – zamiast rejestrowania produktu, w niektórych sytuacjach można poprzestać na zarejestrowaniu surowca. Producent przetworów i nalewek wiśniowych informuje, że owoce wykorzystane w procesie produkcyjnym mają oznaczenie geograficzne (na poziomie etykiety należy jasno zaznaczyć, że oznaczenie dotyczy surowca, a nie produktu gotowego!). Jednocześnie wizyta u producenta, który już w czwartym pokoleniu kultywuje tradycje upraw i produkcji wskazują, że rejestracja nie załatwia wszystkich problemów. Okazuje się, że jest to ostatni certyfikat na obszarze – a i to odwiedzany przez nas producent na daną chwilę nie ma planu odnowienia certyfikatu. Z drugiej strony mocna pozycja zbudowana na bazie renomowanego surowca może przyczynić się do zbudowania siły własnej marki. Taki aspekt daje do myślenia uczestnikom związanym z produktem „Chrzan nadwarciański” – bo przedmiotem rejestracji może być przetwór (tzn. słoik z tartym chrzanem odpowiednio doprawiony) lub sam korzeń. W drugim przypadku będzie należało jasno doprecyzować, że surowiec (korzeń chrzanu) objęty jest unijnym certyfikatem.

Pastel de Tentugal (i inne certyfikowane słodycze regionalne) – jest przykładem, że wykreowanie tego rodzaju produktu może stanowić znaczącą atrakcję turystyczną. Był on szczególnie interesujący dla przedstawicieli z województwa podlaskiego, którzy obecnie uruchomili próbę zarejestrowania „Marcinka hajnowskiego”. Zbudowanie odpowiedniej renomy wokół produktu w obszarze atrakcyjnym turystycznie może oznaczać uruchomienie „eksportu wewnętrznego”, polegającego na ściąganiu na obszar konsumentów (zamiast wysyłać produkt w inne części kraju lub Europy). Odpowiednia siła promocji może oznaczać tysiące porcji sprzedanego produktu.
Wniosek? Priorytetem jest ochrona. Warto zauważyć, że produkty regionalne wytwarzane są z pieczołowitą starannością, która niejednokrotnie wiąże się z latami (!) dojrzewania wyrobu. Łatwo wyobrazić sobie chęć wykorzystania popularności produktu przy oferowaniu niepełnowartościowego substytutu. Idealnym przykładem jest produkt podatny na podrabianie, jakim jest wieprzowina z Alentejano – od zwierząt z wolnego wybiegu, żywiących się żołędziami. Niezależnie od jakości surowca, szynki powstałe z tego specyficznego mięsa dojrzewają przez 18 miesięcy. Musi to przekładać się na cenę wyrobu, nic dziwnego, że producenci muszą mieć możliwość zapewnienia sobie należytej ochrony – i tu pojawiają się właśnie oznaczenia geograficzne.

Wizyty i rozmowy stały się okazją do rozlicznych inspiracji i pogłębienia kontekstu oznaczeń geograficznych. Uczestnicy – lecz również inne osoby zainteresowane tematyką będą wymieniać się doświadczeniami w trakcie spotkania planowanego w dniach 14-15 października 2021 r. na terenie powiatu siemiatyckiego w województwie podlaskim. Osoby zainteresowane powinny skontaktować się z koordynatorem projektu (Urzędem Marszałkowskim Województwa Podlaskiego – liczba miejsc ograniczona). Zachęcamy do kontaktu. Spotkanie podsumowujące będzie okazją nie tylko do wymiany doświadczeń, lecz również pracy warsztatowej nad specyfikacjami (i to nie tylko z województw wybranych do zainicjowania wyjazdu).

 

Powrót na początek strony